Ślub Oli i Arka - ogromne wydarzenie dla całej rodziny, młodej pary jak i zarówno mnie. Bardzo dużo emocji, stres przeplatany śmiechem, momenty wzruszenia, drżący głos mamy panny młodej podczas błogosławieństwa. Wszystko to tworzyło wyjątkową atmosferę.
A w tym wszystkim ja z aparatem starająca się łapać najważniejsze i najpiękniejsze chwile.
Nie powiem, ja również odczuwałam stres i to niemały czy wszystko pójdzie po mojej myśli.
Zdarzyły się pewne przeciwności losu, ale udało mi się z nimi uporać. Dzięki temu mam cenną lekcję na przyszłość. Jak to się mówi - człowiek uczy się całe życie. Tworzenie tego reportażu było dla mnie nie lada wyzwaniem, ale mam nadzieję, że udało mi się jemu sprostać.
Efekty sami oceńcie, zapraszam serdecznie :)
A w tym wszystkim ja z aparatem starająca się łapać najważniejsze i najpiękniejsze chwile.
Nie powiem, ja również odczuwałam stres i to niemały czy wszystko pójdzie po mojej myśli.
Zdarzyły się pewne przeciwności losu, ale udało mi się z nimi uporać. Dzięki temu mam cenną lekcję na przyszłość. Jak to się mówi - człowiek uczy się całe życie. Tworzenie tego reportażu było dla mnie nie lada wyzwaniem, ale mam nadzieję, że udało mi się jemu sprostać.
Efekty sami oceńcie, zapraszam serdecznie :)
Komentarze
Prześlij komentarz