Jak to się stało, że poznałam Kasię? Że namówiłam ją przed mój obiektyw?
Wszystko zaczęło się podczas przeglądania instagrama razem z bliską znajomą ze studiów - Sandrą. Scrollując w dół na głównej stronie, zobaczyłam właśnie ją - Kasię! Proste blond włosy do ramion, ładna i ciekawa buzia, no i na dodatek ten makijaż - to co Kasia potrafi pięknego zmalować na oczach to mała głowa <3
Z racji, że Sandra i Kasia są znajomymi z pracy, to pisnęłam słówko Sandrze, żeby napomniała kiedyś w rozmowie Kasi, że jest taka jedna dziewczyna z aparatem, która chętnie przygarnie ją przed obiektyw. Nie trzeba było długo czekać. Nastąpiła akcja - reakcja! Sandra rzuciła pomysł Kasi, żeby ta się zastanowiła nad moją propozycją. Na początku była sceptycznie do tego nastawiona, mówiła że nigdy nie miała robionej sesji, że nie będzie wiedziała jak się zachować, jak pozować. Gdy to usłyszałam, postanowiłam wkroczyć do akcji. Napisałam do Kasi, chwilę porozmawiałyśmy... iii... UDAŁO SIĘ. Zgodziła się na wspólne zdjęcia! Cieszyłam się, a zarazem stresowałam. Chciałam, żeby jak najlepiej zapamiętała tą swoją PIERWSZĄ sesję fotograficzną.
Patrząc na poniższe zdjęcia, kto by się spodziewał, że to był jej DEBIUT przed obiektywem<3
Resztę niech już opowiedzą zdjęcia, zapraszam do oglądania :)
Komentarze
Prześlij komentarz